Z kart historii
1975-77 Budowa przedszkola przez Kombinat Rolny Goraj
04.06.1977 Otwarcie Zakładowego Przedszkola ZUS i oddanie do użytku – dyr przedszkola, p. Mieczysława Bednarczyk.
01.09.1984 Dyrektorem placówki zostaje p. Celina Golec.
01.01.1991 Przejęcie Przedszkola przez Samorząd Gminy.
30.06.1993 Reorganizacja placówki (funkcjonowanie oddziałów „0" przy Szkole Podstawowej w Przytocznej (77 wych.).
01.01.1995 Reaktywowanie przedszkola przez RG.
01.09.2008 Uruchomienie IV oddziału (liczba wychowanków 100)
01.09.2011 Otwarcie kolejnego V oddziału (126 dzieci),
25.05.2012 Nadanie nazwy placówce (35 lat).
Wspomnienia nauczycieli i absolwentów:
Pani Krystyna Cap, wieloletnia nauczycielka, wychowawczyni Naszego Przedszkola.– Od 1970 do 1977 roku pracowałam w Gminnym Przedszkolu przy ulicy Pocztowej. W lipcu powstawała nowa placówka i zaproponowano mi pracę. Dyrektorem Przedszkola ZUS przy Kombinacie Rolnym była p. Bednarczyk, która pierwszego dnia oprowadziła mnie po nowym budynku, jak na tamte czasy dobrze wyposażone, kolorowe. Rozpoczęłam pracę z dziećmi 3-4 letnimi, które dość szybko przyzwyczaiły się i przestały płakać po wyjściu rodziców. Lubiły zabawy, zajęcia i występy. Uwielbiały zabawy na ślicznym placu zabaw. Praca w tym Przedszkolu to szczególny okres w moim życiu.
Wójt Gminy Przytoczna p. Bartłomiej Kucharyk (absolwent 1988)
To co najbardziej pamiętam z czasów przedszkolnych to występy sceniczne, zwłaszcza te na scenie- dawnym amfiteatrze za Domem Kultury. Do Przytocznej przyjeżdżali artyści z różnych rejonów Polski. Najbardziej zapamiętałem występ górali z Zakopanego i ich kierpce. Miałem wtedy 4 lata. W przedszkolu nie lubiłem zupy mlecznej, często przypalonej. Lubiłem chleb z dżemem ( nutelli wtedy jeszcze nie było w sklepach) i pyszne kotlety schabowe z grubą panierką (specjalność przedszkola). Poza tym nie chciałem leżakować, spać od godziny 13.00 do 14.00. Lubiłem natomiast panią Iwonę, która była ( i nadal jest dla innych dzieci) moją wychowawczynią.
Dyrektor Domu Kultury p. Piotr Barski (absolwent 1978)
– Jestem dumny z tego, że należę do grona (bardzo dorosłych) osób, które były pierwszą grupą w tym przedszkolu. Zabawki były piękne, nowe. Często wraz
z kolegami urządzaliśmy innym psikusy, wkładaliśmy im małe klocki do nosa. Muszę przyznać, że byłem łobuzem i często stałem w kącie. W przedszkolu poznałem pierwsza miłość. Bardzo lubiłem ryż z cynamonem na słodko i moją wychowawczynię panią Celinę Golec, która rano przyprowadzała mnie do przedszkola. To wtedy odnosiłem pierwsze sukcesy artystyczne, chętnie tańczyłem. W Domu Kultury często odbywały się występy okolicznościowe. Pamiętam wycieczkę do Wągrowca i Nasz występ na dużej scenie. To w przedszkolu poznałem tańce narodowe. Do dziś znam kroki krakowiaka.Pani Agnieszka Sęga, dyrektor OPS w Przytocznej (absolwentka 1979)
Pamiętam pierwszy dzień w przedszkolu; byłam wystraszona, ale po chwili, gdy zobaczyłam salę, kolorowe ściany, radosne obrazki poczułam się dobrzei z przyjemnością słuchałam Małgosi Adamczak, która czytała nam bajkę. W przedszkolu często śpiewałam, recytowałam i tańczyłam. Do dziś pamiętam wierszyk: wpadła gruszka do fartuszka…
Pani Anna Zaborska, nauczyciel SP w Wierzbnie (absolwentka 1978)
Z przedszkolnych zabaw pamiętam ; Rolnik sam w dolinie, Karuzela, Mam chusteczkę haftowaną i Stary niedźwiedź mocno śpi. Moją wychowawczynią była p. Celina Golec, pamiętam również panią M. Bednarczyk, dyrektorkę przedszkola, która również miała z nami zajęcia. Do wszystkich pań mówiłyśmy „ ciociu”. Najlepiej wspominam panią Teresę Nieckarz, miłą, ciepłą osobę, która brała nas na kolana i czytała bajki.
Pani Katarzyna Klewicz, nauczyciel Gimnazjum w Przytocznej (absolwentka 1978)
Do Tego przedszkola chodziłam tyko rok. Wcześniej byłam w przedszkolu przy ulicy Pocztowej. Jako przedszkolak byłam niejadkiem, najbardziej nie lubiłam wątróbki i leżakowania. Jako starszaki często ubłagałyśmy Panią Celinę, żeby chodzić do najmłodszej grupy i im pomagać w przygotowaniu do leżakowania, zwłaszcza ubierać piżamy. Miałam bliska koleżankę Magdę. Miło wspominam występy artystyczne, zwłaszcza tańce, krakowiaka, do którego mieliśmy piękne, kolorowe stroje. Wyjeżdżaliśmy gościnnie z występami.